niedziela, 31 marca 2013
12.Przeszłość ciągnie się za nami
Było już po meczu. Oczywiście wygrali gryfoni. Harry trochę nie mógł się skupić na zniczu, bo rozpraszała go Keti swoją obecnością, no ale w końcu go złapał i wygrali. Angelina była zachwycona tym meczem i nawet zrobiła imprezę w pokoju wspólnym na cześć wygranej. Ta niedzielna impreza była dla Keti całkiem inna, niż sobotnia urodzinowa. Prawie cały czas tańczyła z Harrym, swoim chłopakiem. Gdy już była tak zmęczona, że odmówiła tańca z nim, on poszedł do dormitorjum, i szczerze mówiąc miał nadzieje, że ona pójdzie za nim. Ale ją bolała głowa od głośnej muzyki, więc poszła się przewietrzyć. Nie chciała iść na błonia, wybrała wierzę Astronomiczną. Gdy już na nią weszła, zdziwiła się. Spotkała tam Dracona Malfoya w mundurku szkolnym i odznaką prefekta na piersi. Stał zaraz przy barierce, myślał. Chyba jej nie zauważył. Myliła się.
-Co tu robisz Keti?-zapytał
-Przyszłam się przewietrzyć.-odpowiedziała mu
-Gratuluję wygranej w dzisiejszym meczu.
-Dziękuje, ale wy też nieźle graliście.
-Macie impreze w pokoju wspólnym.
-Tak, z kąd wiesz?
-Tu widać okna do waszego pokoju wspólnego. Potter chyba cię szuka.-Keti podesła do barierki
-Zaczeka chwilę.
-Nie, idź do swojego chłopaka.
-Z kąd wiesz?
-W Hogwarcie wieści szybko się rozchodzą.
-Draco, sorry ale czegoś tu nie kumam.-powiedziała odwracając wzrok na Draco- Nie jesteśmy razem, a ty masz coś przeciwko do mnie i Harrego, dlaczego?
-Bo cię kocham?
-Zrozum, nie możemy być razem.
-No tak, zapomniałem, że panna Otson z Gryffindoru musi dbać o reputacje i nie pokaże się z Malfoyem z Slytherinu publicznie.
-Dobrze wiesz, że to nie o to chodzi.
-Więc o co?
-Kocham Harrego, nie ciebie.
-No tak Chłopiec Który Przeżył.
-Draco!
-Co?!
-Znajdż sobie inną dziewczynę. Jesteś prefektem, nie wiem jakim cudem, ale jesteś ,na pewno któraś cię kocha.
-Szkoda, że to nie ta którą ja wciąż kocham.
Teraz Keti podeszła jeszcze bliżej niego i wyczuła alkochol.
-Draco ty jesteś pijany!
-Nie, aż tak by nie ustać na nogach.-i właśnie się przewrócił
-Właśnie widzę, co pijesz?
-Ognista Whiski, chcesz trochę?
***
Odprowadziła Draco do lochów, a tam znalazła Zabiniego, który najwyraźniej szukał swojego przyjaciela.
-Zabini!-zawołała go- Zabież go do dormitorjum i przyprowadź do porządku, bo jutro poniedziałek.
-Właśnie się zastanawiałem gdzie go wywiało, dzięki za pomoc.-powiedział Zabini do Keti, a puźniej już muwił do przyjaciela- Stary, ale żeś się upił
Gdy Keti wróciła do pokoju wspólnego, okazało się, że zasiedziała się na wieży , już jest po imprezie, i wszyscy śpią. Postanowiła też iść spać.
Następnego dnia był poniedziałek, obudziła ją Hermiona. Keti wstała i mogła się utrzymać na nogach , ale Hermiona i tak wyczuła że coś jest nie tak.
-Piłaś?-zapytała Hermiona
-Nie pamiętam.-skłamała, bardzo dobrze pamiętała, że Malfoy poczęstował ją alkocholem
Keti sama potrafiła chodzić, więc zeszły do pokoju wspólnego , gdzie czekali na nich chłopaki. Harry od razu podszedł do Keti i złatał ją w ramiona, niestety on też miał przeczucie.
-Keti, ty jesteś pijana?
-Nie , mam tylko kaca, zaraz wszystko wruci do normy.
-Z kim piłaś?
Tu Keti miała dylemat, czy powiedzieć mu prawdę czy skłamać? Na szczęście nie zdążyła mu odpowiedzieć, bo poszli na śniadanie. Po śniadaniu, tak jak Keti przypuszczała kac się zmniejszył.
***
Po lekcjach był trening, więc Harry i Keti się przebrali, pożegnali z Ronem i Hermioną i poszli na boisko. Harry nie wiedział czy to dobry pomysł, by Keti na kacu ćwiczyła, ale się uparła. Wszystko było ok do czasu gdy ślizgoni nie wcieli się w trening gryfonom. Przyszli całą dróżyną i twierdzili że mieli zarezerwowane boisko. Doszło do bujki, bliźniacy i Harry naskoczyli na 3 ślizgonów. Bujkę zakończyła dopiero Umbridge, która kazała się rozejść, a Weasleyom i Potterowi zabroniła grać w quiditcha do odwołania i zabrała im miotły. Malfoy leżał na ziemi nie przytomny. Dwaj ślizgoni gdy to zobaczyli od razu wzieli go na ręce i zabrali do skrzydła szppitalnego. Keti chciała iść za nimi lecz Harry ją zatrzymał zdziwiony. Było po treningu, bez trzech graczy nie dało się grać. Wszyscy gryfoni wrucili do pokoju wspólnego. Angelina wciąż krzyczała na Freda , Geogra i Harrego, że straciła trzech gracy. Powiedziała, że w takiej sytuacji, Keti wskakuje na pozycję szukającego, dopóki Harry nie będzie grał. Ale i tak musiała znaleźć trzrch graczy.
***
-Po co ci to było?-mówiła Keti do Harrego w pustym pokoju wspólnym
-Nie wie, po prostu się wkurzyłem.
-A co się stało Malfoyowi?
-Rąbnołem mu z dynki w łeb.
-Co?!
-Przepraszam poniosło mnie.
-Poniosło cię?! Harry ty nie będziesz mógł grać w quiditcha!
-Nie przypominaj mi. Quiditch to moje życie.
-Pewnie mam sama martwić się o ciebie gdy ty będziesz uczestniczył w bujkach i wpadał w tarapaty!
-Przepraszam.
-Harry przecież wiesz, że się o ciebie martwie, bo cię kocham.-powiedziała już łagodnie
-Ja ciebie też.
-Ale musisz uważać, nie tylko na słowa, ale też na czyny.
-Pójdę do Umbridge, może ją ubłagam, jakoś.
-To nic nie da. Ja pójdę do Dumbledora, ale to już jutro, dzisiaj jest już za puźno. Idę spać, ty też idź i proszę cię uważaj na siebie. Dobranoc.-powiedziała Keti i cmoknęła go w nos
-Dobranoc Keti.-jeszcze się przytulili i Keti zniknęła w drzwiach do dormitorjum dziewczyn
Harry nie chciał iść do dormitorjum. Nie wiedział ja powie to Ronowi, na razie o tym zdarzeniu wiedzieli tylko drużyna Gryffindoru i Slytherinu , a znając ślizgonów to jutro będzie o tym wiedzieć cały Hogwart. Położył się na kanapie, usnął.
Keti nie mogła usnąć w nocy. Zeszła do pokoju wspólnego w poszukiwaniu czegoś do picia. Ale zamiast picia znalazła tam śpiącego Harrego. Zdjęła mu jego okrągłe okulary, przywołała koc i przykryła go. Trzymał różdżkę w ręku, pewnie się nią bawił przed zaśnięciem jak robi to często, wzięła ją ze sobą i położyła ją na swojej szafce nocnej obok swojej różdżki.
***
We wtorek już i Ron i Hermiona dowiedzieli się o karze Harrego i bliźniaków. Ron był zarazem zachwycony i smutny. Wkońcu dostał szansę wejścia do drużyny, ale jego najlepszy przyjaciel, który na prawdę kocha quiditcha, jest to jego życie, jest w nim bardzo dobry i to jego jedyna rozrywka w Hogwarcie (oczywiście nie licząc nocnych wypadów w pelerynie-niewidce).
Wszyscy siedzieli w pokoju wspólnym, była przerwa obiadowa. Zjedli dość szybko posiłek, bo chcieli porozmawiać we czworo. Harry razem z Ronem i Keti zajęli kanapę, a Hermiona fotel.
-Musimy się zastanowić gdzie zrobić spotkanie organiacyjne.-powiedziała Hermiona
-Jakie spotkanie?-zapytał Harry
-No naszej grupy, której ty jesteś nauczyciele. Trzeba też wymyślić jakąś nazwę.
-No to w pokoju wspólnym nie? Przecież jesteście tylko wy.-mówił Harry
-No nie bardzo. Powiedziałam paru osobą o tym i inny też chcą w tym uczestniczyć.
-Co? Mowa była tylko o was.
-Błagam Harry możemy wyżucić Umbridge z Hogwartu, tylko musisz nam pomuc.
-No już niech będzie ok.-zgodził się Harry- A ile jest tych osób?
-Około 25.
-Ile?!
-Nie gniewaj się.
-Wiem, spotkanie można zrobić w Hogsmead.-zaproponowała Keti
-Pamiętsz co było ja ostatnim razem poszłaś z Hermioną do Hogsmead?-odezwał się wreszcie Ron
-Ale można je zrobić w przyszłą sobotę. Jest wyjście do Hogsmead. Każdy może wyjść bez konsekkwencji. Umbridge szlak trafi.-mówiła Keti
-Wspaniale pomyślane Keti.-powiedział Harry
***
Już po lekcjach Ron i Hermiona poszli patrolować korytarze jak to prefekci. Harry i Keti zostali w pokoju wspólnym, a potem poszli do dormitorjum Harrego. Chłopaków nie było bo grali w karty na dole, oprócz Rona. Harry usiadł na swoim łóżku, a Keti podeszła do okna i je otworzyła. Wyciągnęła różdżkę i wypowiedziała odpowiednie zaklęcie by usunąć ich artystyczny nieład.
-Tak w ogólę to dlaczego byłaś wczoraj pijana?-zapytał Harry
-Jak na imprezie poszłeś do dormitorjum, ja chciałam się przewietrzyć, udałam się na wieże Astronomiczną, spotkałam tam Malfoya. Rozmawialiśmy, a potem gdy do niego podeszłam wyczułam promile. Ja miałam tak dużo myśli i problemów, chciałam się jakoś od tego odciągnąć, chciałam od tego wszystkiego uciec i wtedy zaproponował mi Ognistą Whisky, nie wiedziałam co robie, już drugi raz mu uległam. Napiłam się ze dwa łyki, więcej nie chciałam, ale mi wcisnął, nie pamiętam dokładnie.-tłumaczyła mu Keti
-Rozmawialiście, ty i Malfoy rozmawialiście?
-Tak.
-Powiedziałaś,, Drugi raz mu uległam'' , co to znaczy?
-Nie wiesz całej prawdy.
-To mi ją powiedz.
-Harry ja już od dawna się w tobie kocham, we wrześniu Hermiona napisała mi, że tobie podoba się Cho Chang. Byłam załamana, a on wtedy przyszedł do mnie do pokoju, kazałam mu spadać, ale został i wtedy powiedział mi że mnie kocha, wyobraziłam sobie, że to ty mi to mówisz. Odpowiedziałam to samo. Gdy się zorientowałam jego już nie było w pokoju. Zakończyłam nasz związek gdy wruciliśmy do Hogwartu. Trwał tydzień, a dla mnie nic nie znaczył.
Harry siedział na łóżku zmieszany. Nie chciał ,,wybuchnąć'', ale też nie mógł zostawić tego bez słowa, położył się, a Keti zrozumiała, że ma spadać. Wyszła i zamkęła drzwi, po tym się rozpłakała.
~~~~~~~~~~~~~~~
Oto jest następny rozdział:-) Dzisiaj jest Wielka Niedziela więc życzę wam miłych,spokojmych i pełnych magii świąt Wielkanocnych ;) zachęcam do komentawania a następny rozdział w sobotę lub w niedziele <3
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Pierwszy raz czytam takie opowiadanie,bo nie przepadam zbytnio za Malfoyem,ale notka fajna. Zauważyłam kilka błędów,ale nie raziły jakoś bardzo.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam na facebooka,
Lilka.
Jak zwykle fajny obrót akcji! :)
OdpowiedzUsuń