-Co jest?-zapytała dziewczyna
-Nic po prostu nie mogę, uwierzyć, że już nie będzie tak ja do tych czas.
-Ale cały czas chciałeś wracać do Hogwartu.
-No tak, ale teraz już chyba nie.
-Wiesz, że musimy, prawda?
-Tak.
-Więc choć-powiedziała, ale Draco wciąż nie wstawał poprosiła więc-Zrób to dla mnie
Draco podniósł głowę i spojrzał w oczy swojej dziewczynie. Wstał. Keti się uśmiechnęła, podał jej rękę, ona ją chwyciła i zaczęła powtarzać w myślach: ,, Hogsmead, Hogsmead, Hogsmead...''. Poczuli szarpnięcie w okolicy pępka, a to znaczyło, że się teleportują.
Za chwilę dotknęli ziemi.Otworzyli oczy i zobaczyli tak bardzo upragnione Hogsmead. Widzieli bar ,, Pod Trzema Miotłami''i sklep Zonka. Trochę dalej była droga do Hogwartu.Weszli na miotły, które trzymali w rękach. Mocno się odepchnęli nogami i już wisieli w powietrzu. Keti po raz pierwszy latała od maja. Jeszcze w maju latała po błoniach szkoły, lecz nie na meczu. W poprzednim roku nie było Quiditcha. Najwspanialsza chwila w jej życiu, latanie na miotle. Po jakimś czasie dotarli do Hogwartu.Oby dwoje stali przed wejściem do szkoły, z miotłami w rękach. Spojrzeli na siebie, kiwnęli głowami i razem otworzyli drzwi. Nie spodziewali się wiwatów, okrzyków czy braw na ich powrót. Nie zastali tego. Weszli do zamku, zamknęli drzwi, było tak cicho. Musieli się rozstać, ponieważ salon wspólny ślizgonów był w lochach, a gryfonów na wierzy. Pocałowali się na pożegnanie i każdy poszedł w swoją stronę. Draco skierował się po schodach w dół, a Keti w górę. Szła parę pięter. Każdy jej krok tak odbijał się w ciszy, jakby tu nikogo nie było. Mijała obrazy i niektórym mówiła,, Dzień dobry.'' innym nie. Spotkała nawet Prawie Bezgłowego Nicka, a on gdy ją tylko zobaczył powiedział:
-O nasza zgubiona gryfonka wróciła. Witamy.
-Dzień dobry Nick.
Po chwili dotarła do wejścia na wieżę gryfonów. Stanęła przy obrazie Grubej Damy. Ona ją zobaczyła i powiedziała:
-Witaj moja droga. Jak ja cię tu dawno nie widziałam.
-Dzień dobry. Tak dopiero wróciłam.
-No dobrze, dobrze znasz hasło?
-Tak. Karmelki truskawkowe.
-Wspaniale.
I portret Grubej Damy zaczął się otwierać. Na początku Keti oślepiła jasność, ale po chwili przestała. Przeszła przez portret. W pokoju wspólnym było strasznie dużo ludzi. Gdy weszła w krąg, zaraz przy ścianie, od razu ujrzała Harrego, Rona i Hermione siedzących w ich ulubionym miejscu przy kominku, odwróconym do wejścia. Ale w tym samy momencie ujrzeli ją inny i zaczęły się powitania. Najpierw witała się z bliżniaczkami Patil, potem z Levender Brown, bliźniakami, z Angeliną, Colinem, Nevillem, Deanem, Sameusem, Lee Jordanem, z resztą drużyną Quiditcha i innymi gryfonami. W końcu dotarła aż do swoich przyjaciół, którzy zdążyli się już odwrócić. Hermiona wleciała Keti w ramiona i powiedziała na głos:
-Dobrze, że jesteś.
-Dzięki.-powiedziała Keti uśmiechając się
Hermiona się odkleiła od niej. Chciała się przywitać z Ronem. Wiedziała, że on nie lubi się przytulać, więc wyciągnęła rękę. On jej ręki nie podał. Również wpadł jej w ramiona i powiedział:
-Witaj w domu Keti.
-Dziękuję Ron.
Teraz był czas na przywitanie się z Harrym, który był chyba średnio zachwycony, ale mimo to, powitał swoją przyjaciółkę tak jak inni.
-Miło, że znowu jesteśmy w komplecie.-powiedział Harry
-Też tak sądzę.-odpowiedziała Keti uśmiechając się
Wszyscy wrócili do swoich prac. Keti nie była zmęczona, ale chciała na momencik iść do dormitorium.
-Pójdę na chwilę do dormitorium, zaraz wracam. -powiedziała- Hermiona pujdziesz ze mną?
-Oczywiście -odpowiedziała Hermiona
Za parę sekund obie zniknęły w drzwiach do dormitorjum dziewcząt. Gdy weszły do swojego pokoju, Keti zobaczyła, że jej kufer stoi przy łóżku. Odłożyła miotłę i usiadła. Spojrzała przez okno, na błonia szkoły. Była taka szczęśliwa, ale poprosiła Hermionę o to by z nią poszła, ponieważ musiała jej coś powiedzieć.
-Hermiono- powiedziała- muszę Ci coś powiedzieć
-Tak
-Nie wiem jak mam to zrobić.
-Normalnie prosto z mostu
-Dobrze, a więc chodzę z Draco.
-Co?!-krzyknęła Hermiona- Co ty z nim robisz?!nie
-Chodzę z nim. Hermiono nie wiedziałam co robię, chciałam to zakończyć przed przybyciem tutaj, ale zrozumiałam, że go kocham.
-Keti spokojnie posłuchaj,ty go kochasz pamiętasz, nie na widzisz go, kochasz Harrego.
-No właśnie nie.
×××
Razem zeszły do salonu, gdzie czekali na nie Harry i Ron. Keti nie wiedziała czy dalej jest w drużynie, ale nie chciała teraz o to pytać Angeliny, kapitana drużyny. Chciała wiedzieć jak najwięcej o tym co się dzieje w szkole.
-Już jesteśmy.-powiedziała Hermiona chłopcom
-Opowiadajcie co się z wami działo.
-Ja jak zawszę nudziłem się w domu, do póki nie pojechaliśmy na Gimmuland Place 12.-powiedział Ron
-Gdzie?- zapytał Keti
-Aha bo ty nic nie wiesz.
-O czym mam wiedzieć?
-No to zacznę od początku.-powiedziała Hermiona-Najpierw przeniesiono mnie i Rona do kwatery głównej Zakonu Feniksa, potem Harrego zaatakowali dementorzy i również go przenieśli. Mógł zostać wywalony z Hogwartu, ale Dumbledore załatwił mu przesłuchanie w ministerstwie, które wygrał oczyszczony z zażutów. No i na wakacje to by było na tyle. Jak wruciliśmy do szkoły dowiedzieliśmy się, że obrony przed czarną magią będzie uczyć Dolores Umbridge z ministerstwa. Ona w ogólę nie uczy nas praktyki. Wkuwamy samą teorie.
-I ja się o tym dowiaduję dopiero teraz!?-krzyknęła Keti
-No wiesz nie mogliśmy tego napisać. Po tym jak Sama-Wiesz-Kto powrócił.-powiedział Ron
-No dobrze a co z tą profesor Umbridge?
-Wredna różowa landryna.
-Co?-zapytała Keti pośmiechując się.
-Głupia baba. Uczy tylko teori. Mówi że Harry kłamie o Sama Wiesz Kim, nawet dostał szlaban za to , że na pierwszej lekcji podniósł na nią głos, bo mówił że Ten Którego Imenia Nie Wolno Wymawiać powrócił.Ona go torturowała.-mówił dalej Ron
-Co ?Co musziałeś robić Harry?
-Pisać.powiedział Harry
-Z tego co wiem to jeszcze nie tortury.
-Ale on pisał własną krwią.Pokaż jej Harry.
-Nie ma o czym mówić.
-Właśnie że jest stary-i wyrwał prawą rękę Harrego-widzisz?
-Nie będę opowiadał kłamstw.Harry zgłosiłeś to Dumbledorowi?
-Nie zgłosił-powiedziała Hermiona
-On mnie unika nie widzicie tego?
-Więc ja powiem, mnie nie unika.
-Nie zgadzam się, rozumiesz?
-Harry posłuchaj trzeba to zgłosić tak nie może być.
-Musi tak być
Po tych słowach jakaś dziewczynka podeszła i wręczyła jej małą karteczkę, ona rozłożyła ją i zaczęła czytać:
Jak byś mogła do mnie przyjść dzisiaj najlepiej teraz, do gabinetu.
Albus Dumbledore
P.S. bardzo lubię swojego Feniksa Fawkewsa.
-Przepraszam was, muszę iść.-powiedziała
-Co to?-zapytała Hermiona
-Mam się spotkać z Dumbledorem.
-Nie mów mu nic o moim szlabanie ok?-powiedział Harry
-No dobra.
-Przysięgnij.
-Przysięgam -powiedziała po krótkiej chwili.
~~~~~~~~~~~~~~~
Jest następny rozdział przepraszam za długą przerwę zostawiajcie komentarze
Fajny rozdział! Pisz dalej!
OdpowiedzUsuńDzięki
UsuńBardziej skup się na uczuciach Harry'ego - będzie jeszcze ciekawiej :)
OdpowiedzUsuńDarvila
PS i częściej pisz!!!
fajny blog i w której jesteś klasie? piszesz jak byś była w 3.
OdpowiedzUsuńp.s. wpadnij na mój blog http://www.harry-ginny-ich-milosc-do-konca.blogspot.com
jestem w 1 gimnazjum a co?
Usuń