-Coś się stało?- powiedział Draco, nadal patrząc się przed siebie.
-Nic.-powiedziała Keti trochę zmieszana
Zastała cisza. Keti chciała jeszcze trochę powspominać, lecz nie wyszło. Wiedziała, że to dlatego, że jest tu Draco. Wstała i skierowała się z powrotem na polna drogę. Draco siedział nadal co ją zdziwiło. Naglę wtedy otworzyły się drzwi najbliższego domu. ku jej zdziwieniu wyszła z niego ta sama grupka ludzi z którą się bawiła w dzieciństwie. Była szczęśliwa, że ich spotkała. Ale oni chyba nie. Gdy tylko podeszli bliżej i poznali ją zaczęli się śmiać i chłopak, który się jej kiedyś podobał powiedział:
- Popatrzcie kogo tu mamy! Wyrzutek!-zaczęli się wszyscy śmiać
-Co ty tutaj robisz? Miałam nadzieję, że nie żyjesz!-powiedziała jej najlepsza była przyjaciółka
Wtedy całe zamieszanie zobaczył Draco, wstał i natychmiast ruszył do zgromadzenia. Zobaczyli go.
-A to kto? Twój chłopak?-powiedział ktoś z grupy
-To na pewno nie jest jej chłopak, nikt by jej nie chciał.-powiedział ten sam chłopak który zaczął to wszystko.
-Przyjaciel.-powiedziała po czym zobaczyła, że Draco jest obok i to usłyszał
Keti jak zawsze z tyłu miała schowaną różdżkę, sięgnęła po nią, lecz Draco chwycił ją za nadgarstek i powiedział:
-Nie warto.
Uciekła. Biegła do domu. Nie chciała z nikim rozmawiać, z nikim się widzieć. Chciała być sama. Ale w te wakacje nigdy nie będzie sama. Zawsze będzie z nią Draco. Gdy wbiegła na podwórko, opadła na kolana na trawie, płakała. Podszedł do niej Draco. Wyciągnął jej różdżkę tak, że nie poczuła, na wypadek gdyby chciała mu coś zrobić czarami. Zaczął rozmowę.
-Nie przejmuj się nimi.-powiedział Draco chcący ją pocieszyć
-Co ty ode mnie chcesz?
-Nic.-powiedział zdziwiony Draco
-Nie kłam! Po co tu przybyłeś?
-Musiałem.
Znowu sięgnęła po różdżkę, lecz zawiodła się, ponieważ jej tam nie było. Wtedy Draco wyciągnął jej różdżkę i trzymał w ręku.
-Oddaj mi moją różdżkę!-powiedziała zdenerwowana Keti
-Nie oddam Ci jej dopóki się nie uspokoisz. Choć do środka tam porozmawiamy.
-Nie chce z Tobą rozmawiać! Chyba, że mi powiesz co tu robisz!
-Musiałem tu przyjechać.
-Kłamiesz! Dlaczego przybyłeś właśnie tutaj, mogłeś pojechać gdzie chciałeś na przykład do Blaise'a!
-Chciałem przyjechać do Ciebie.
-Spadaj!
Wtedy Draco chciał jej podać różdżkę wysunął rękę, przybliżyła się by ją dosięgnąć, cofnął rękę, on również się przybliżył. Teraz byli przy sobie. Draco zaczął się jeszcze przybliżać. Ich twarze były już bardzo bardzo blisko, prawie się dotykali. Wtedy Draco zaczął ją całować. Trwało to chwilę. Gdy się w końcu odkleili od siebie Keti tylko na niego spojrzała i uciekła do swojego pokoju. Weszła do niego zamknęła drzwi i spojrzała na niego. Był to niewielki, ale też nie mały pokój. Okno było otwarte jak zawszę. Ściany były oblepione zdjęciami Harrego, Rona, Hermiony i jej w różnych sytuacjach, w różnym wieku, w różnych miejscach. Na ścianach były również plakaty drużyn Quiditch'a. Przy jednej ścianie stało łóżko, po drugiej biurko i stara szafa. Usłyszała że Draco jest po drugiej stronie drzwi, nacisnął klamkę, ale nie otworzył ich.Keti zamknęła drzwi na klucz.
-Otwórz.-powiedział błagalnym tonem Draco- Porozmawiajmy.
-Nie mamy o czym rozmawiać.-odpowiedziała
***
Wyszła z pokoju około południa. Draco siedział pod drzwiami. Wstał i zobaczył, że Keti jest przybrana jakby miała gdzieś wyjść.
-Wychodzisz gdzieś?- zapytał ciekawy Draco
-Na Pokątną ktoś musi nam kupić w końcu książki.
-Mogę jechać z Tobą?-zapytał
-Nie. Jadę sama.
-Kiedy wracasz?
-Nie wiem.
-No to pa.
Wyszła do korytarza i teleportowała się prosto na Pokątną. Tam kupiła wszystkie rzeczy potrzebne do Hogwartu. Ale nie tylko po to tutaj przybyła, miała się spotkać z Hermioną. Zobaczyła ją. Pobiegła i przywitała się.
-Witaj Hermiono.-powiedziała radośnie Keti
-Hej Keti.-powiedziała szczęśliwa Hermiona
-No i jak tam wakacje Ci mijają?-zapytała Keti
-Dziękuję jestem u Rona i przyszłam tutaj tylko dla Ciebie, ponieważ książki kupiła mi już mama Rona wcześniej. A tobie?
-Harry też jest u Rona?
-Tak. A co z tym Malfoyem?
-On jest dziwny. Pisałam Ci kiedyś, że pocałował mnie na dobranoc prawda?
-Tak pamiętam. Jeden pocałunek nic nie świadczy.
-To jest nic dzisiaj znowu mnie pocałował, i chyba nawet wiesz jak.
-Na prawdę?
-Tak. I dlatego prosiłam Cię o spotkanie.
-No wiesz ja nie wiem co robić nigdy nie byłam w takiej sytuacji.A nie możesz go po prostu odesłać do domu?
-No właśnie nie.
-No to pech, całe szczęście, że za tydzień już kończą się wakacje. Spotkamy się na peronie?
-Oczywiście. Wtedy każdy pójdzie w swoją stronę, ja do was, a od do swoich.-powiedziała zadowolona- Chwileczkę, kurczę ja nie jadę w tym roku normalnie do Hogwartu. Zostaję w domu z nim.
- Ale jak to?
-Dyrektor mi kazał.-powiedziała.- No nic spotkamy się mam nadzieję że już nie długo.Będę do Ciebie pisać ok?
-Pewnie pisz kiedy chcesz.
Rozstały się Hermiona poszła w głąb Pokątnej, a Keti się teleportowała do domu.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Mam nadzieję, że rozdział się spodoba. Piszcie komentarze ;)
-
Super! Chociasz mozna jeszcze by cos poprawic to widze znaczna
OdpowiedzUsuńpoprawe od ostatniego rozdzialu z czego sie ciesze i oby tak dalej :)
No no no. Jestem mile zaskoczona. Pisz dalej, jest coraz lepiej. Tylko zwróć uwagę na powtórzenia. I bardziej rozbuduj zdania, tak żeby nie zawierały tylko jednego orzeczenia. Będzie wtedy o wiele ciekawiej.
OdpowiedzUsuńCmok!
Darvila