Cóż...była długa przerwa, ale za to teraz wracam z całkiem nowymi pomysłami, dzięki Oldze <3 Rozdział właśnie dla niej :D zapraszam na nowe rozdziały, które będą mam nadzieję ciekawe :)
~~~~~~~~~~~~
Idę
do parku na umówione spotkanie z moim niby chłopakiem Alexem. Widzę
go. Czeka na mnie. Waham się czy aby na pewno dobrze robię. Wiem co
muszę zrobić. Podchodzę do blondyna, on zauważając mnie odwraca
się. Obejmuje mnie i próbuję pocałować w policzek lecz się
odsuwam.
-Co
jest?-pyta ze zdziwieniem.
-Muszę
ci coś powiedzieć.- odpowiadam cofając się o krok, dzięki czemu
skutecznie wyrywam się z jego objęć.
-Tak
wiem, ja również mam ci coś do powiedzenia.
-Alex
słuchaj chyba musisz dać mi czas. To znaczy, w moim życiu ostatnio
wydarzyła się pewna sytuacja, która byłą dziwna, ale dała mi do
myślenia i... przykro mi, ale musimy zerwać.
-Czyli
ty mnie właśnie rzucasz?-zapytał z niepokojem w oczach.
-Muszę.
Przepraszam.
-Super.
Przychodzę tu, żeby powiedzieć dziewczynie, że moi rodzice się
zgadzają na to by jechała z nami na wakacje, a ona mnie rzuca.
Piękny dzień.
-Przepraszam.
Żegnaj.-mówię, odwracam się i odchodzę, mimo bólu jaki widzę w
jego oczach.
Wracam
biegiem do domu. Wpadam za drzwi i zrzucam trampki z nóg, biegnę do
pokoju, trzaskam drzwiami i padam na łóżko. Właśnie zerwałam z
chłopakiem.
kilka dni później
Otwieram
walizkę. Pakuję ubrania, które biorę na wakacje. Rodzice
zabierają nas do Paryża na dwa tygodnie. Dwa tygodnie poza
Londynem, czy to nie jest piękne? Biegam po całym domu by spakować
wszystkie potrzebne rzeczy na wakacje. Za godzinę mamy wyjeżdżać
na lotnisko, a ja jestem zupełnie nie spakowana. Pakowanie zajmuję
mi całą godzinę.
-Keti!!!
Daj walizkę, musimy jechać!- woła tata, mój kochany tata, który
żyje i nic mu nie jest.
-Już
idę!!!-odkrzykuję.
Do
mojej torby podręcznej wkładam pamiętnik, piórnik i książkę.
Wychodzę przed dom i podaję walizkę tacie. Na swoje siedzenie
kładę torbę. Pomagam mamie przynieść z kuchni prowiant na
podróż.
W
końcu wszystko gotowe. Wsiadamy do samochodu, zapinamy pasy, tata
odpala samochód i ruszamy. Prosto do Paryża.
kilka godzin później
Siedzę na lotnisku i czytam
książkę. Jesteśmy już po odprawie, czekamy na nasz samolot,
który ma być za 10 minut. Rozmyślam o Paryżu, mieście
zakochanych. Mam nadzieję, że te wakacje będą inne niż
wszystkie, że będą niezapomniane.
Nareszcie jest nasz samolot.
Jedziemy autobusem do niego i wchodzimy na pokład. Zajmuję miejsce.
Rozsiadam się i zamawiam cole do picia. Otwieram książkę i
zanurzam się w jej świat. Odrywam się tylko na chwilkę, gdy
startujemy, i gdy jesteśmy nad chmurami. Wyciągam telefon i robię
kilka zdjęć przez okno. Lecimy...myślę. I znów oddaje się
książce, aż do końca lotu.
Lądujemy. Zamykam książkę i
wkładam do torby. Zakładam ją na ramię i wychodzę z samolotu.
Czekam na swoja walizkę przy odbiorze bagaży. Biorę
ją i dołączam do rodziny. Wsiadamy do pożyczonego samochodu na
czas urlopu i jedziemy do hotelu.
Mam swój pokoju w hotelu. Moi
bracia mają
swój i rodzice oczywiście też osobny. Jest bajecznie. Nasz hotel
jest prawie przy samej wieży Eiffla. Z okna mogę ją podziwiać.
Wypakowuję walizkę, by ubrania
mi się nie pogniotły. Idę się odświeżyć i przebrać po
podróży. Potem z racji, że już późno kładę się do
olbrzymiego łóżka z baldachimem i zasypiam.
Następnego dnia już
wyspana i gotowa, by zwiedzić trochę świata, pukam do pokoju
rodziców. Otwieram drzwi i mówię:
-Idę zwiedzić Paryż. Mam GPSa i przewodnik, jeśliby się coś
działo dzwońcie.
-Dobrze. Tylko uważaj na siebie.-odpowiada mama, a ja wychodzę z
ich pokoju.
Opuszczam hotel i zmierzam w
stronę wieży Eiffla. Idę szybkim krokiem, ponieważ nie mogę
doczekać się chwili, gdy zobaczę ją z bliska. Kilka minut idę
według GPSa i w końcu wkraczam na plac przy wieży. Robię kilka
zdjęć telefonem. Od razu stwierdzam, że jestem tu po raz pierwszy,
ale na pewno nie ostatni. Siadam na jednej z wielu ławek i patrzę.
Nie robię nic innego, tylko patrzę.
Czuję, że na mnie też ktoś patrzy. Szukam tego kogoś i
znajduję. Na ławce naprzeciwko mnie siedzi chłopak mniej więcej w
moim wieku. Przygląda mi się. Jest nieziemsko przystojny. Ma
brązowe włosy postawione na żelu i bardzo seksowne linie twarzy.
Jest ubrany w ciemne dżinsy i koszulę w kratkę. W ciemnych
okularach na twarzy i dziwnym pierścieniem na palcu. Nieziemsko przystojny nieznajomy na mnie patrzy,
hmm... ciekawe.
Zauważył, że go obserwuję, ups. Wstaję, o nie. Idzie w moją
stronę, a ja się kulę, błagam, niech do mnie nie podchodzi.
Jednak moje prośby nie zostają wysłuchane. Chłopak staje przede
mną.

wow :D ekstra!! jak najszybciej proszę dalszy ciąg <3
OdpowiedzUsuń