czwartek, 2 stycznia 2014

26. Informacja która zmieniła całe życie.

UWAGA zmieniam styl pisania,  teraz pisze wszystko oczami Keti :) miłego czytania
keti
~~~~~~~~
 -Nie chce być kolejną uczennicą, której nikt nie zna, która nic nie osiągnęła prócz skończenia szkoły.-mówiłam w dormitorium.
-Dziewczyno przecież ty ju teraz jesteś najbardziej znana osobą w szkole. Nie przejdziesz korytarzem pełnym ludzi niezauważona.-powiedziała Hermiona.
-To nie prawda. Hermiono nic nie osiągnęłam, ani nic nie wygrałam!
-Tak rzeczywiście. Jesteś szukającą zwycięskiej drużyny Turnieju Quidditcha. Jesteś dziewczyną Chłopca Który Przeżył. Największy arystokrata szkoły ugania się za tobą. Jesteś przywódczynią buntu przeciw Ministerstwu. Ale faktycznie nic nie osiągnęłaś.-powiedziała sarkastycznie Hermiona.-Dziewczyno ty wszystko osiągnęłaś!
-Hermiono...
-Nie Keti, nie wmawiaj mi i sobie że nic nie osiągnęłaś, bo osiągnęłaś wszystko. Masz przyjaciół, którzy są dla ciebie najważniejsi. Masz chłopaka którego kochasz. Masz przyjaciela i wroga w jednej osobie. Potrafisz zebrać ludzi. Potrafisz dowodzić. Potrafisz być sobą nawet jak inni tego nie chcą. Taka prawda.
      Wstałam. Zeszłam z łóżka na którym siedziałam. Skierowałam się do drzwi, położyłam rękę na klamce.
-Muszę pomyśleć, nie czekaj na mnie, nie wiem kiedy wrócę.

Muzyka (koniecznie ją włączcie)

    Wyszłam z dormitorium. Szłam korytarzami do Pokoju Życzeń. Przeszłam trzy razy przed ścianą myśląc te same słowa co zawsze: ,,Chcę znaleźć się w swoim pokoju, w domu." otworzyłam oczy i pchnęłam drzwi. Ukazał mi się mój pokój, jak zawsze. Usiadłam na biurku. Zobaczyłam gitarę. Jak długo już nie grałam? Chyba ze 3 lata, albo więcej. Podeszłam do instrumentu. Dotknełam go. był zimny, ale powróciły wspomnienia. Widzę teraz wyraźnie jak uczyłam się grać, jak mi nie wychodziło z początku, jak później grałam odważnie wsród znajomych. Widzę ognisko. Ostatnie ognisko klasowe. To było przed wakacjami, tymi wakacjami co dowiedziałam się kim na prawdę jestem. Widze jak wtedy siedzieliśmy wszyscy przy ognisku. Było ciemno. Oświetlał nas tylko blask ognia. A ja z gitarą na kolanach grałam jakąś piosenkę, nie pamiętam jaką. Wzięłam gitarę do ręki i usiadłam na podłodze, tak jak to robiłam gdy ćwiczyłam, jak byłam młodsza. Lewa ręka sama zacisnęła się na jakimś akordzie. Spojrzałam na gryf i uśmiechnełam się. Prawą ręką zaczęłam machać w górę i w dół. Akordy same mi się przestawiały, nawet nie pamiętałam jaki ma być następny, a palce same zaciskały się na odpowiednich strunach. Grałam tą piosenkę. Moja piosenkę, którą sama wymyśliłam i napisałam. Tą piosenkę grałam na ognisku. Klasie się bardzo podobała. Mi też się podoba, jak nigdy. I ostatni akord, ostatni przejazd po strunach. Koniec. Wspomnienia znikneły, radość odpłynęła, szczęście uciekło, pozostał tylko smutek.
-I to by było na tyle.-powiedziałam sama do siebie.




***
Stoję nad jeziorem, a właściwie kucam i patrzę przed siebie. Co tak na prawdę chciałam gdy tu szłam? Czyżby zabrakło mi świeżego powietrza? A może zabrakło mi widoku zachodzącego słońca? Nie, na pewno to nie to. Chciałam po prostu zrobić co kolwiek po informacji jaką dostałam od matki.W ręku trzymam list. Dostałam go jakąś godzinę temu, a nadal nie mogę uwierzyć w jego treść. Mama napisała:

Hej Keti
Wiem, że nie możesz opuścić szkoły i tu przyjechać, ale chciałam ci tylko powiedzieć o pewniej sprawie. Tata ma raka. Nie przyjeżdżaj, nie narażaj się dyrektorce, nie pakuj się w kłopoty.
Kocham cię
mama
P.S. Tacie zostało kilka dni.

Mój tata nie długo umrze. Już nigdy go nie zobaczę. Jak to możliwe? I jeszcze ten tekst mamy: ,,Nie przyjeżdżaj, nie narażaj się dyrektorce, nie pakuj się w kłopoty." Czyżby nie wiedziała co robię? A tak nie wie że ja  już mam przechlapane u dyrektorki. Nie wiem że kłopoty to moje drugie imię. Nie wie kim jest jej córka. Ale to teraz nie ważne. Ważne jest to że tata odchodzi na zawsze, a ja nie mogę się z nim nawet pożegnać. Siedzę tutaj w Hogwarcie w swoim domu, a powinnam już dawno siedzieć przy łóżku taty w szpitalu. Mam dość tego wszystkiego. Zaczęłam płakać. Słońce już zaszło, a ja stałam nad jeziorem i płakałam ile tylko sił. Zakryłam oczy rękami, wrzasnęłam. Dlaczego? Nie wiem. Chyba chciałam, żeby złość i ból miały ujście. Nagle ktoś chwycił mnie za rękę. Nie odchodziło mnie kto to, nic mnie już nie odchodziło.  Ten ktoś mnie objął i pocałował. Oddałam pocałunek, bo co innego mi pozostało? Po chwili oprzytomniałam i odepchnęłam chłopaka by spojrzeć kim jest. Nie wiedziałam dlaczego to zrobił. Ale czy to mam sens? Draco stał z pytaniem w oczach. Przybliżył się i chciał mnie znów pocałować. Cofnęłam się kilka kroków. Spojrzałam na niego ze złością i zdziwieniem. Skierowałam się do zamku, lecz po paru krokach odwróciłam się w stronę ślizgona by na niego jeszcze raz spojrzeć. Co to miało niby znaczyć? Szłam do zamku bez słowa.



***

  Siedzieliśmy na kanapie w salonie. Ja, Harry, Ron i Hermiona. Co robiliśmy? Nic. Nagle poczułam jak łzy napływają mi do oczu. Wybuchnęłam płaczem. przyjaciele spojrzeli na mnie ze zdziwieniem na twarzach i pytali nie używając słów.
-Wczoraj dostałam list od mamy.-przerwałam trudno mi było o tym mówić.-Odnośnie taty.-znów pauza, nie wiem czy robiłam je by się uspokoić, czy by trzymać ich w napięciu , czy dlatego, że nie wiedziałam jak im to powiedzieć.-Tata ma raka, pozostało mu kilka dni.-powiedziałam w końcu na jednym wdechu.
        Nic nie powiedzieli. Harry mnie tylko przytulił, a później moja głowa spoczęła na jego ramieniu. Hermiona zaś położyła głowę na moim ramieniu, a Ron usiadł obok Hermiony. I tak siedzieliśmy dość długo. Moi przyjaciele nie powiedzieli nic. I za to ich właśnie kocham. Za to że w beznadziejnych sytuacjach nie dają głupiej nadziei. Wiedzą, że mój tata umrze i nie mówią mi, że może w kilka godzin wymyślą na to lek, albo że zdarzy się cud, czy że mi się to wszytko śni. Nie, pomagają mi to przyjąć do świadomości. Bo prawdziwi przyjaciele pomagają ci się z tym pogodzić, a nie mówią, że zaraz obudzisz się z koszmarnego snu.


~~~~~~~~~~~~
Pierwszy rozdział w 2014!!! Witam, witam, mam nadzieję że  się rozdział spodoba. Cóż tu jeszcze mówić. Komentujcie i czytajcie :)
keti

1 komentarz:

  1. Super rozdział, chociaż taki trochę smutny :c I to, że jest dziewczyną wybrańca, to chyba nie jest osiągniecie, a ty tak to napisałaś ;3
    PS.: Wyłącz kod obrazkowy!!!

    OdpowiedzUsuń