poniedziałek, 31 grudnia 2012

1.Dziwny dzień

              To był ciepły, słoneczny dzień. Keti wstała dość późno. Dopiero zaczęły się wakacje więc mogła sobie na to pozwolić. Gdy zeszła do kuchni na śniadanie, spotkała tam całą swoją rodzinę. Miała dwóch braci. Jak tylko ich zobaczyła powiedziała radośnie:
-Dzień dobry.
 Nie dostała odpowiedzi.
               Ostatnio miała słabe kontakty z rodzicami i rodzeństwem, ponieważ była mało co w domu. Prawie cały rok spędzała w Hogwarcie, strasznie się z tego cieszyła.
                Gdy usiadła przy stole, jej ojciec oznajmił:
-Zabieramy dziś nasze dzieci do wesołego miasteczka. To znaczy Petera i Micheala.
-Ale jak to?-zapytała zdziwiona- Przecież ja też jestem waszym dzieckiem, jestem waszą córką.
-My nie mamy córki, mieliśmy kiedyś, ale wyjechała i nie wróciła.-odpowiedział ojciec.
-Ale tato, mamo to ja jestem waszą córką, przecież jestem Keti.-powiedziała Keti z łzami w oczach
-Nie-odpowiedzieli chórem matka z ojcem.
-Dlaczego?-zapytała zrozpaczona dziewczyna.
-Nie będziemy z Tobą więcej rozmawiać a na pewno się nie będziemy kłócić.-odparł ojciec.
-Dlaczego?-powtórzyła
-Bo wiemy, że na pewno masz ze sobą ten patyk.-słowo różdżka nie przeszło mu przez gardło-Chłopcy ubierajcie się.
-Prawdziwy czarodziej zawsze ma przy sobie różdżkę.-odparła godnie Keti.
                Chłopcy postanowili się ubierać, a rozpłakana dziewczyna uciekła do swojego pokoju, który znajdował się na pierwszym piętrze. Gdy weszła do niego od razu skierowała się do biurka, wyciągnęła pióro, atrament i trzy kawałki pergaminu. Zaczęła pisać:
                                                          Przyjaciele 
Pomóżcie mi proszę zabierzcie mnie stąd. Rodzina się ode mnie odwróciła, nie chcę już tu być, opowiem wam o tym jak się spotkamy. Proszę zabierzcie mnie stąd.
                                                                      Keti
               Przepisała to na trzech kawałkach pergaminu i zaadresowała do Harrego, Rona i Hermiony. Po czym wysłała swoją sową Neropą do całej trójki. Gdy skończyła pisać coś trzasnęło, huknęło jakby na dworze. Pomyślała że wrócili no ale było jeszcze za wcześnie. Pobiegła to sprawdzić. Gdy otworzyła drzwi zobaczyła nieprzytomnego chłopca, podeszła bliżej i rozpoznała go. Był to jej wróg, Draco Malfoy. Przeraziła się, nie wiedziała co robić. Ale postanowiła zabrać Malfoya do swojego pokoju. Zaraz po tym zaczęła pisać list do Dumbledora. Zobaczyła, że Neropa już jest z trzema listami. Odłożyła listy od przyjaciół i wysłała Neropę do Hogwartu. Zaczęła czytać listy, były bardzo krótkie brzmiały tak:
Keti
Trochę Cię rozumiem, choć nie bardzo. Ja siedzę na razie u Dursleyów, więc ci nie pomogę, przepraszam.
Harry


Moja Droga
Ja nie długo jadę do Rona może się tam spotkamy i porozmawiamy. Współczuję Ci.
Hermiona
  

 Mama mówi, że możesz do nas przyjechać będzie też Harry i Hermiona, wpadaj kiedy chcesz.
Ron
Ale ona pomyślała że najpierw musi porozmawiać z dyrektorem, dopiero później im odpiszę.

 ***

-Panie dyrektorzę, czyli mam rozumieć że Draco Malfoy ma zostać tutaj?-zapytała zdziwiona Keti.
-Tak twoi rodzice się zgodzili.-odpowiedział dyrektor.
-Ale jak to jak pojadę od Hogwartu, a Malfoy ma zostać u mnie w domu?
-Ależ oczywiście, że nie prosiłbym Cię żebyś została z nim. I on ma imię moja droga.
-Przepraszam, więc mówi pan że mam zawalać rok szkolny dla tego Draco? Przecież w tym roku mam SUMY.
-Tak wiem. Postaram się żebyś dostała dodatkowe lekcję gdy wrócisz. Jednak muszę przyznać że z Obrony Przed Czarną Magią jesteś bardzo dobra. Musisz zrozumieć że Draco jest chory, a ty możesz pomóc mu wyzdrowieć, jeśli tylko chcesz.
-A nie pomyślał pan czy ja chcę zostać w domu? Może ja chcę wrócić do Hogwartu?
-Pomyślałem o tym i mam nadzieję że mi pomożesz i mnie nie zawiedziesz, proszę Cię. No to jak?
-Dobrze, ale robię to dla pana, a nie dla niego.
-Dziękuję Ci.
-Ale jeżeli mam zarywać rok to muszę się uczyć w domu.
-Oczywiście.
-Więc muszę używać magii.
-Czego ode mnie oczekujesz?
-Oczekuję, że pozwoli mi pan używać magii w domu.
-Dobrze, jeśli zgodzisz się uczyć też Draco.
-Szantaż?
-Nie, prośba.
-No dobrze, więc załatwione?
-Tak.
-Mam jeszcze jedno pytanie.
-Tak?
-Co powiedział panu Draco?
-Myślę że jak będzie chciał to Ci powie.-i teleportował się z dziwnym uśmiechem.

***
            Pomyślała że pogada teraz z Draco. Może jest szalona i głupia ale chce wiedzieć co on tu robi. Poszła do pokoju gdzie leżał, zapukała i weszła.
-Jak się czujesz Draco?-zapytała nieśmiało
-A co, tak Cię to obchodzi?-powiedział
-Wiesz co mogłabym Cię wyrzucić za drzwi i nikt by nie miał pretensji.-powiedziała zdenerwowana.
-No to mnie wyrzuć.
-Wiesz zacznijmy jeszcze raz ok?
-A co to zmieni?
-Nie wiem.
-Więc po co próbować Otson?
-Bo chcę się dowiedzieć co powiedziałeś dyrektorowi?
-To co Tobie.
- Czyli co?
-Czyli nic.
-Może mi coś powiesz?
-Pomyślmy nie.
-Posłuchaj może jesteśmy wrogami, ale chciałam Ci tylko powiedzieć że zostajesz tu co najmniej trzy miesiące i co gorsza ja zostaje z Tobą.-widząc jego twarz mówiła dalej-mam więcej złych wiadomości. Mamy się razem uczyć. A teraz możesz już robić co chcesz nie zależy mi na tym.
-Naprawdę zostaję tutaj aż tyle?-powiedział rozpaczony.
-A co masz zamiar się do mnie odezwać?
-Może.-rzucił krótko po czy dodał jeszcze-Jak masz na imię?
-Popatrzcie ludzie Draco Malfoy zapytał się szlamy jak ma na imię.-zadrwiła Keti.
-Nie wygłupiaj się. Jeżeli mamy spędzić ze sobą 3 miesiące to przecież nie będę się do ciebie odzywał po nazwisku.
-Keti. Mam na imię Keti.
-Ładnie.-powiedział
-Zaraz co powiedziałeś?
-Że ładnie masz na imię
-Czyli się nie przesłyszałam?
-Nie. Czasami jestem miły i uprzejmy.
-Tak a ja czasami jestem Chuck Noris.- zaczęli się śmiać, po czy Keti powiedziała dalej-jesteś spoko.
-Ty też.
~~~~~~~~~~~~
mam nadzieję że rozdział się wam spodoba proszę zostawcie komentarze po sobie ;)






3 komentarze:

  1. Bardzo ciekawie sie zaczyna, czekam na dalsze rozdzialy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmmm... Rozdział niezły, ale brakuje mi paru istotnych rzeczy. Po pierwsze: wszystko ujmujesz skrótowo, za bardzo skupiasz się na dialogach, niż na samym tle. Jest ono ubogie w szczegóły, niektóre momenty akcji są tak słabo rozwinięte, ze ledwo wiadomo o co chodzi. Po drugie: w ogóle nie przejmujesz się opisaniem samych bohaterów, ich wyglądu, sposobu mówienia itp. Mało epitetów!!! Po trzecie: tekst jest trochę sztuczny, jakby naciągnięte. Nagle nie wiadomo skąd zjawia się draco, nikt nie wie co mu jest - praktyczne przez to, że w ogóle nie opisałaś tego momentu.
    Mam nadzieję, że nie jesteś na mnie zła, że tak to wszystko ujęłam. Widać, że to twój pierwszy raz z pisaniem, więc w ogóle nie przejmuj się lekkim niepowodzeniem. Mówię to jako wierna fanka Harrego i Malfoya oraz jako stara pisarka ( polecam mój blog
    corka-krwi-i-ognia.blogspot.com ). Pisz dalej, bo widzę w tobie ogromny potencjał!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń