czwartek, 31 października 2013

To dzisiaj

To dzisiaj mija 32 rocznica śmierci Jamesa i Lily Potter. Właśnie 32 lata temu 31 października zginęli z rąk Lorda Voldemorta. 32lata temu zaczęła się słynna historia Harrego Pottera, Wybrańca.  Nam czarodziejom jest smutno z tego powodu, dla nas dzień 31 października jest dniem żałoby. Ten dzień udowadnia, że nie trzeba dużo by rozerwać rodzinę, nie trzeba dużo by rodzice z dziećmi już więcej się nie spotkali, wystarczy jeden zły człowiek, jeden czarnoksiężnik i jeden fałszywy  przyjaciel.

Więc czarodzieje różdżki w górę, przezwyciężmy to zło, które jest na tym świecie, a w Dolinie Godryka na piszmy: ,,Pamiętamy o Jamsie i Lili, a przy Harrym jesteśmy od zawsze i na zawsze'' [*]






,,Śmierć chroni od miłości, a miłość od śmierci''  ,,Bać się śmierci jest tym samym, co mieć się za mądrego nim nie będąc.''
 Miłego czytania poprzedniego rozdziału życzę i do napisania :)
keti

środa, 30 października 2013

22. Życie jest do bani!

         Teraz Hogwart się zmienił. Bez Dumbledora i GD to nie była ta sama szkoła. Było pełno zakazów i nakazów, a za wszytko karano. Ale Keti miał wyjście jak się uwolnić od tej strasznej rzeczywistości.  Opowiadałam wam kiedyś jak Keti kocha latać. I tak właśnie odreagowywała sytuacje, latała. Co prawda nie mogła tego robić w czasie wolnym, ani w czasie lekcji czy w trakcie posiłków, więc treningi quidditcha były bardzo często. Gryfonom było bardzo ciężko w ,,nowym" Hograwcie. Dzisiaj planowali odwiedzić Hagrida, który dopiero co wrócił, ale przecież nie mogli. O godzinie17:00 Harry i Ron założyli pelerynę-niewidkę, a Hermiona i Keti rzuciły na siebie zaklęcie Kameleona, którego specjalnie się nauczyły. Wymknęli się z zamku, poszło gładko, aż za gładko. oni się tym nie przejmowali. Doszli do chatki Hagrida i zapukali do drzwi.
-Kto tam?-otworzył drzwi Hagrid.
-To my Hagrdzie.-odpowiedział Harry.
-A t o wy, cholibka.
-Co się stało?-zapytała Hermiona.
-Nic.
-A gdzie ty byłeś?
Usiedli przy stole. Hagrid podał herbatę i twarde ciasteczka.
-Nie mogę wam powiedzieć. Zresztą to dłuższa historia, cholibka, a co sie stało z Hogwartem? Co tu się działo?
-To dłuższa historia.-odpowiedział od razu Potter
-No dobra dobra i tak bym pewnie wam powiedział.
-no to mów.-zachęcał Ron
-Byłem przekabacić olbrzymów na naszą stronę.
-Co?!
 -Ano tak. Ale nie ja jeden. Widziałem tam kilku śmierciożerców.
-Na prawdę?
-No tak. Cholibka, a co się działo w szkole?
-Chcesz dłuższą wersje czy krótszą?-zapytała po raz pierwszy się oddzywając Keti.-Krótsza to taka, że Dumbledore musiał uciekać przeze mnie, a szkołą rządzi Umbridge i to już nie Hogwart, ale więzienie dla uczniów.
-Co ty taka nie w sosie?-zapytał Hagrid?
- Z czego mam się cieszyć? Z tego, że nic nie mogę robić w szkole tylko się uczyć? Z tego ,że latać mogę tylko na meczach i czasami na treningach? Z tego, że za chwilę mogę umrzeć na wojnie z rąk śmierciożerców, albo zabije mnie sam Voldemort? Mam się cieszyć, że moge się uczyć? Mam być szczęśliwa z tego ,że jeszcze żyję, że oddycham, że funkcjonuję, że odbębniam jeden szlaban za drugim? Dzięki ale to mnie nie bawi.
-Nas też nie. Ale przecież my siebie.-powiedział Ron.-Każdy chce przeżyć. Ni którzy marzą o tym by być na naszym miejscu.
-To ja im współczuje. Ja chce się stąd wyrwać, chcę żyć w spokoju tam gdzie nikt mnie nie zna. Chcę zacząć nowy rozdział życia.
Ten zakończyć i nigdy do niego nie wracać. Sorki, ale tak jest. Nie przez was, dobrze że jesteście przy mnie, ale ja tak dłużej chyba nie dam rady.
-Nie poznaje cię . Jeszcze nie dawno mówiłaś, że to twoje życie. Ta wojna, nauka, Quidditch, Voldemort.-powiedział Harry.-Jeszcze nie dawno mówiłaś że kochasz swoje życie i nie zamieniłabyś go na żadne inne.
-To było kiedy był Dumbledore dyrektorem, kiedy GD funkcjonowało, to było dawno. To już nie wróci. Zycie jest do bani.
-Syriusz mi kiedyś powiedział : Żyj tak jak chcesz, idź własnymi drogami, twórz własne ścieżki.
***
Keti do pokoju Życzeń, zawsze tam chodziła gdy chciała pomyśleć, a teraz właśnie chciała. Stanęła przed ścianą i rozejrzała się. Nikogo nie było, więc zamknęła oczy i chodząc wzdłuż ściany myślała ,,chcę się znaleźć w swoim pokoju''. Otworzyła oczy i ukazały jej się drzwi, otworzyła je. Znalazła się w swoim pokoju w domu rodziców. Usiadła na biurku, jak zawsze gdy chciała pomyśleć. Ogarnęła pokój wzrokiem. Stało tam łóżko i stara szafa. Wrogu była gitara, którą rodzice kupili jej jak miała 7 lat. Było tam dużo rzeczy. Pokój wyglądał tak samo jak w domu. Zamknęła oczy. Nagle zapragnęła powrócić do swojego starego życia. Pragnęła być mugolem, pragnęła się normalnie uczyć języków, historii, fizyki, chemii czy matematyki.
-Pamiętaj Keti, że bycie czarodziejem to nie wstyd, to zaszczyt, który ty otrzymałaś.
Kto to mógł powiedzieć? Przecież była sama w tym pokoju. Otworzyła szybko oczy, a na drugi m końcu pokoju pod ścianą był pewien chłopak. Miał blond włosy, niebieskie oczy bł mega przystojny. Stał tam Malfoy. Pod zdjęciem na ścianie na którym była ona i Harry, Ron , Hermiona, przed zamkiem na trzecim roku. Zdjęcie się poruszało.
-Czego chcesz Malfoy? Jak się tu dostałeś?
-masz piękny pokój w domu Keti.
-Tam gdzie wracam na wakacje to nie dom, nie mów. Hogwart to mój dom.
-Czy nie podobne słowa powiedział Potter w dniu odjazdu po pierwszym roku?
-Skąd wiesz?
-Opowiadałaś mi to i dużo dużo więcej, nie pamiętasz?
-Nie i nie chce. Czego chcesz/
-Ah ja dużo chcę. Ale najbardziej to szczęścia i ciebie.
-Zostaw mnie w spokoju, zanim znowu spaprasz mi życie.
-Twoje życie już jest spaprane, sama tak myślisz. Chcesz wrócić do mugoi, chcesz być taka jak ona zwyczajna, a nie taka jak my wyjątkowa.
-A ty skąd to możesz wiedzieć?
-Umiem czytać w myślach,a jestem tu dość długo. Snape mnie uczył parę lat.
-Współczuję.
-Czego, komu?
-No właśnie nie wiem komu. Czy tobie ,że musiałeś mieć dodatkowe lekcje z Snapem, czy Snapowi, że musiał dodatkowo uczyć ciebie.-Keti była już przy drzwiach, trzymała rękę na klamce.
-Jeszcze cię zniszczę Otson.
-Przecież mnie kochasz, a tych których się kocha nie potrafi się zniszczyć, ani o niech zapomnieć. Coś o tym wiem. Dobranoc.
Wyszła z ironicznym uśmiechem na twarzy, zostawiając Malfoya osłupieniu w jej pokoju.
~~~~~~~~~~
W więc jest nowy rozdział, cóż ja mogę powiedzieć ostatnia notka mówi sama za siebie. Dedykacja: dla was, dla wiernych czytających tego bloga :) Miłego czytania, do napisania
keti

poniedziałek, 14 października 2013

Możecie strzelać!

Możecie mnie bić, kopać, ciąć, ranić, możecie do mnie strzelać, ale ja nie mam dla was nowego rozdziału, ani tu, ani w zeszycie. jestem w drugiej gimnazjum, każdy kto tę klasę przeżył wie, że nie jest łatwo. Przepraszam, obiecywałam, że rozdziały będą się ukazywać co tydzień może dwa, a pokazują się co miesiąc. Wiem że wy czekacie na te moje wypociny, ale sorki nie daje rady, nie wyrabiam. Myślałam nawet czy nie zawiesić blog na czas tego roku szkolnego, ale tego nie zrobię. notki będą się pokazywały rzadziej ale będą! Przysięgam. Jeszcze raz przepraszam za zamieszanie, wpadajcie tutaj i patrzcie czy się nie pojawiło coś nowego, nie obiecuję że za każdy razem jak zajrzycie to będzie nowy rozdział. Do napisania! :)
keti